Miejsca, ich geometria, powierzchnia oraz jej faktura zawsze mnie interesowały.
Pokazywać i opisywać, jeszcze tego na początku nie rozumiałem. Powstawały ładne obrazki, podobały się, to wystarczało, żeby funkcjonować w świecie. Kolejne lata, obserwacje oraz gromadzone, zapamiętywane doświadczenia zaczęły formować obraz otoczenia, w którym byłem. I to bycie powoli nie wystarczało. Brakowało wielu wyjaśnień. Malowanie może być odpowiednią formą powielania świata. Przy okazji tworzy się i rozwija swoją wersję (jak to obecnie się określa) reprezentacji rzeczywistości.
Lipiec. Prace nad stroną internetową. Wiem, że będzie dobrze ponieważ osoba, która ją robi zrobi to jak należy. Powstaje wersja robocza. Przygotowuję kolejne materiały. Ostateczne grupowanie zdjęć prac. Rysunek. Akwarele. Akryle. Teksty o mnie, czyli miejsce człowieka oraz terytorium artysty. Wybór czcionek na stronę. Logo, projekty i ostateczny wybór. Swoistym ćwiczeniem ale także pracą nad programem stypendium jest opracowanie prac na plener. Coroczny, organizowany przez PIK w Białymstoku. W tym roku - Goniądz. Szkice, obrazki i obrazy. Zastanawiam się także nad 6 obrazami programu. Podobrazia zamówione, farby kupione (wstępne szkice już powstały na część prac). Przygotowuję obrazy na plener. Po różnych pomysłach jak tworzyć zapis realizacji - wybieram zdjęcia poklatkowe. Elementy układanki zaczynają pasować do siebie. Montaż istniejącego materiału wideo - ze studiów (studiować po przekroczeniu 50 lat, pewność, odpowiedzialność oraz o wiele poważniejsze konsekwencje niż by się wydawało). Cały czas konsekwentna obecność na facebook-u i konsultacje przy stronie. Plener - wyzerowanie.
Pokazać świat materii, który także może żyć, rozwijać się i zmieniać. Ze swoją okolicą barw. Różnorodną ziemią faktur, czy polami pokrytymi niejednolitymi śladami pędzli. Ten tworzony obszar malarskiej tożsamości.
Komentarze z Facebook-a: