Elementy składowe tworzenia... Akryl.
Nie lubię długo siedzieć nad obrazem. Dla mnie jest to zapis chwili, ulotności codzienności, przemijania naszych myśli. Każda poprawka, kolejne przemalowywania, szczególnie po dłuższych okresach zostawienia pracy to dla mnie oszustwo, dodawanie już nieaktualnych przemyśleń i działań oraz wrażeń do pierwotnego projektu, pomysłu i wtedy coś tracę - istotę ważnej kompozycji moich myśli...
Obraz, tak uważam, należy zbudować koncepcyjnie przed malowaniem. Dlatego dużo myślę o kolejnej pracy przed rozpoczęciem. Przygotowuję się. Układam inspiracje, wykonuję szkice (ołówek, czyli to, co pierwsze). Kiedy zaczynam malować jest już tylko chwila działania. Zostawiam celowość i zastanowienie. Im więcej myśli tym więcej spekulowania. Czuję, że jest to już nie moje. Jakieś pozostałości zdobytego doświadczenia, sztuczki techniczne, echa oglądanych prac, dyskusji o sztuce. Poprawiając obraz retuszuję siebie, gubiąc w ten sposób naturalność moich pomysłów w chwili powstania.
Lubię akryl dlatego, że ma możliwości akwareli. Dlatego, że w jednej pracy mogę łączyć gęstość farby i jej rozpuszczalność. Tworzyć kontury zatrzymanym przypadkowo pigmentem. W wytyczonych przeze mnie granicach.