Czym jest, obecnie, samotność artysty?
Czy w świecie, w którym ważniejsza staje się reklama sztuki, a nie sztuka, taka postawa artysty może stać się inspiracją?
A może elementem zastanowienia i nauką? Co i jak powinno się pogodzić w swoich działaniach, żeby skupić się na jakości, wartości, sensie? Dzięki pracom
i przemyśleniom np. Stefana Żechowskiego zrozumiałem, jak ważna jest ta umiejętność.
Jak budować kompozycję, co może być istotne, co niepotrzebne w pracy malarskiej. Jak pokazać przestrzeń, która nie tylko jest, ale także jest w stanie coś opowiedzieć. Myśleć o projekcji swoich pomysłów jako ciągu opowieści malarskiej. Malowanie może być nie tylko kładzeniem farby, ale opowiadaniem historii
i wyrażaniem emocji. Dzieleniem się wrażliwością. Wiem, że ostatnio tego brakuje mi najbardziej... Za dużo malowania w jakimś celu... Za mało tworzenia.
W pewnym momencie kreacji najważniejsza staje się pasja. Może tylko ona jest w stanie coś uratować.